Planowanie posiłków byłoby zdecydowanie łatwiejsze, gdybyś nie miała tej pustki w głowie. Siedzisz nad niezapisaną kartką i kompletnie nic nie przychodzi Ci do głowy? Zobacz, skąd czerpać inspiracje na zdrowe posiłki.
Z szukaniem inspiracji na zdrowe posiłki są dwa problemy. Albo nigdy nie mamy na to czasu. Albo poświęcamy na to zbyt wiele czasu. I jedno, i drugie rozwiązanie nie jest dobre.
W pierwszym przypadku przekładasz szukanie nowych pomysłów na posiłki i w kółko jesz to samo. A monotonna dieta nasila zachcianki, zwłaszcza na coś dobrego, czyli wiadomo na co 😉
Z kolei w drugim wypadku zamiast skupić się na działaniu, ciągle jesteś w sferze marzeń i gdybania. Może nawet podświadomie usprawiedliwiasz nieracjonalne wybory żywieniowe, bo przecież dzisiaj naoglądałaś się tyle zdrowych przepisów…
Niezależnie od tego, który problem jest Tobie bliższy, moja propozycja rozwiązania sprawdzi się w obydwu wypadkach.
Skąd czerpać inspiracje na zdrowe posiłki? – przygotowanie
Zacznij od zobowiązania
Wyznacz sobie jeden dzień w tygodniu, w którym chcesz szukać inspiracji na posiłki. Zapisz w swoim kalendarzu lub plannerze ten czas. Nie musi to być zawsze ten sam dzień tygodnia, chociaż to na pewno ułatwia wyrobienie nawyku. Możesz co tydzień umawiać się ze sobą na inny dzień, w zależności od Twoich zajęć i dostępności wolnego czasu.
Ustal, ile czasu chcesz poświęcić na szukanie inspiracji. Z mojego doświadczenia wynika, że 30 minut jest w zupełności wystarczające, ale ostateczną decyzję pozostawiam Tobie. Proszę tylko, żebyś nie przeciągała tego czasu! Pamiętaj też, żeby wyłączyć wszystkie rozpraszacze (szczególnie media społecznościowe!). Skup się maksymalnie na swoim zdaniu, na mejle odpowiesz potem.
Gdy wybije godzina zero, nastaw minutnik na wyznaczony czas i… szukaj inspiracji! 🙂
Twórz listy
Łatwo popaść w przesadę w szukaniu inspiracji, ale też czasem będą zdarzyły się takie dni, gdy nie znajdziesz nic interesującego. Dlatego polecam tworzenie Listy Potraw do Testowania. Zapisuj tam wszystkie swoje pomysły. Raz ich będzie więcej, raz mniej, ale zawsze, jak będziesz chciała coś przetestować, to czeka na Ciebie lista z propozycjami.
Ja zapisuję pomysły na zdrowe dania do wypróbowania w Evernote. To taka aplikacja, która pozwala na synchronizowanie notatek na różnych urządzeniach. W Evernote mam utworzony Notatnik o nazwie Dom, a tam notatkę o nazwie „Lista Potraw do Testowania”. Zapisuję w niej tytuł przepisu i link do strony (bo najczęściej inspiracji szukam w internecie).
Ale oczywiście Ty możesz stworzyć swoją listę zupełnie inaczej. To właściwie nie ma większego znaczenia. Najbardziej istotne jest, żebyś te przepisy rzeczywiście testowała! Bo inaczej to będzie zapisywanie dla zapisywania.
Tutaj też najlepiej sprawdzi się zobowiązanie. Ustal sobie jeden dzień w tygodniu, kiedy będziesz testować nowe przepisy. Pamiętaj, że gdy robisz danie po raz pierwszy, to prawdopodobnie będziesz potrzebowała więcej czasu, żeby je przygotować niż sugeruje przepis. Uwzględnij to w swoich założeniach.
Gdy jakaś potrawa Ci posmakuje, wrzuć ją do Listy Potraw Wypróbowanych. Ja mam w swoim Evernote cały notatnik „Ulubione przepisy”, w którym zapisuję całą recepturę wraz ze swoimi modyfikacjami, bo często takie robię.
Skąd czerpać inspiracje na zdrowe posiłki? – miejsca i sposoby
Blogi kulinarne
Na początek najbardziej oczywiste miejsce, czyli Internet. A konkretnie blogi kulinarne. Oczywiście jest tego całe mnóstwo i w niektórych miejscach przepisy są totalnie od czapy, ale jak będziesz przeglądać je regularnie, to wyłonisz szybko swoich faworytów. I naprawdę nie musisz odwiedzać miliona stron.
Ja mam tylko dwa ulubione blogi z przepisami. Jeśli tam nie znajdę nic ciekawego, co zdarza się niezmiernie rzadko, to dopiero wtedy szukam gdzie indziej.
Pewnie ciekawa jesteś, kim są moi faworyci.
Kwestia Smaku. To właściwie nie blog, a portal z przepisami. Smacznymi, które zawsze wychodzą. Są tutaj przepisy na tradycyjne dania, na posiłki w stylu fit, desery, zdrowe słodkości… Cała masa! A wszystko okraszone pięknymi zdjęciami, że aż chce się jeść. Polecam Kwestię Smaku szczególnie osobom, które dopiero uczą się gotować, Asia (twórczyni bloga) tworzy naprawdę dokładne przepisy, podaje nawet czas podsmażania, gotowania i to nie na oko, tylko z dokładnością co do minuty 😉
Cook It Lean. To miejsce odwiedzam głównie, gdy szukam przepisów na coś słodkiego 😉 I nie przerażaj się, że to blog w stylu paleo, bo gwarantuję Ci, że jeśli jesteś weganką, to również tam znajdziesz coś dla siebie. To miejsce to również zbawienie dla mam małych alergików, bo ciasteczka i desery według Kasi (twórczyni bloga) są przepyszne! I nie zawierają glutenu, nabiału, a często także jajek. Ale oczywiście polecam również bardziej konkretne przepisy: te mięsne i nie tylko.
Książki kucharskie
Po co trzymać w domu książki kucharskie, skoro wszystko można znaleźć w internecie? To dobre pytanie, na które chyba nie mam dobrej odpowiedzi. Rzeczywiście z książek korzystam dość rzadko i mam dosłownie kilku ulubieńców.
Generalnie kieruję się zasadą, że jeśli przygotuję trzy posiłki z danej książki i one mi nie posmakują, to książkę ją komuś oddaję.
Moim faworytem jest wśród słowa pisanego na papierze jest Jamie Oliver i jego „30 oraz 15 minut w kuchni”. Ale nie licz na to, że zaczniesz przyrządzać przepyszne obiady w kwadrans. No chyba, że masz umiejętności na poziomie Jamiego. Mnie to zwykle zajmuje godzinę.
Polecenia
Stary, zapomniany zwyczaj wymieniania się przepisami… jaka szkoda, że zwykle kończy się na „musisz mi dać przepis”. Czasem mam wrażenie, że mówię to, wcale nie po to, żeby przepis dostać, tylko żeby pochwalić umiejętności kulinarne gospodyni lub gospodarza.
A jednak czuję, że jest tutaj moc w szukaniu inspiracji na posiłki. Jeśli u kogoś jesz coś, co naprawdę Ci bardzo smakuje, to nie ustawaj w wysiłkach, aby otrzymać przepis. No chyba, że to tajemnica i gospodyni nie chce jej zdradzać. Wtedy spróbuj zapamiętać, jakie składniki wchodzą w skład dania i odtwórz je na spokojnie w domu. Tylko uwaga! Ta metoda wymaga czasem wielu prób i błędów.
Ja tak ostatnio robiłam eksperymentując z przepisami Emilii – Kobiety Lasu, do której jeżdżę na Weekendowe Regeneracje. Za każdym razem mówię Emilce, że chcę dostać przepis, a ona z uśmiechem odpowiada, że tak oczywiście, a w planach jest nawet wydanie książki kucharskiej z przepisami z Leśnej Wioski. Tylko jakimś cudem żadnego przepisu jeszcze nie dostałam 😉 Ale to bardziej moje zapominalstwo i brak czasu. Jednak ostatnio przygotowałam sałatkę z serem pleśniowym na podstawie tego, co jadłam u Emilki. Wyszła całkiem zacna. Najlepszy komplement był od mojego męża, który je nie lubi sera pleśniowego: „było pyszne!”
Niestandardowe formy szukania inspiracji
To, co moim zdaniem jest najtrudniejsze w planowaniu posiłków, to siedzenie nad pusta kartką. Jeśli znajdziesz choćby jeden produkt, od którego możesz rozpocząć swoje poszukiwania, będzie już o wiele łatwiej. To taki punkt zaczepienia. To może być również początek Twojej najlepszej w życiu kuchennej improwizacji.
Poniżej znajdziesz sposoby na to, jak zrobić ten pierwszy krok!
Kalendarz sezonowości
Zacznij szukanie inspiracji na posiłek od wyboru warzywa! Wiadomo, że najlepiej korzystać z produktów lokalnych i sezonowych, bo dzięki temu jesz zdrowiej i taniej. Ale kto by spamiętał te wszystkie warzywa i pory ich największej obfitości? Nie martw się, kalendarz sezonowości zrobi to za Ciebie. W internecie znajdziesz ich mnóstwo. Mój jest ulubiony ten. Powstał jako jeden z pierwszych.
Lista Rezerwowych
Jeśli kupujesz produkt, którego nie zużywasz do końca, to wpisz go na Listę Rezerwowych. Najlepiej wraz z datą przydatności do spożycia. Pamiętaj tylko, że produkt po otwarciu często będzie wymagał innych warunków przechowywania niż wcześniej, a jego data przydatności najczęściej się skraca. Na przykład: słoik oliwek po otwarciu powinnaś przechowywać w lodówce i zjeść w całości w ciągu dwóch dni.
Następnym razem gdy będziesz potrzebowała inspiracji do zaplanowania posiłków, zerknij na swoją Listę Rezerwowych. I zacznij szukać przepisu, który wykorzysta resztki produktu.
Krótki termin
Najlepiej układać produkty w lodówce i szafkach tak, aby te które mają najbliższy termin przydatności do spożycia, stały z przodu, na wierzchu. Dzięki temu nie przeoczysz czegoś tylko dlatego, że przystawiłaś go albo zagubił się w czeluściach szuflady.
Jeśli potrzebujesz inspiracji na posiłek, zacznij poszukiwania od produktu, którego data przydatności do spożycia jest najkrótsza.
Planner posiłków z podpowiedziami
Specjalnie dla Czytelniczek bloga przygotowałam planner posiłków. Jest dostępny od razu w dwóch wersjach. Wersji czystej, jeśli sama dokładnie wiesz, co przygotować. Oraz wersji z podpowiedziami, jeśli czasem naprawdę nie masz pomysłu na posiłki.
Planner w obydwu wersjach możesz pobrać stąd.
Jeśli masz jakieś swoje sposoby lub miejsca, w których szukasz inspirujących, zdrowych przepisów, to podziel się nimi w komentarzu!