Wiele osób wyróżnia tzw. żywność nietuczącą, którą można jeść do woli bez obaw o dodatkowe kilogramy. W wielu sklepach znaleźć można regały ze specjalnie oznakowaną „zdrową żywnością”. Problem polega na tym, że żywność nietucząca i zdrowa – nie istnieje!

Zdrowa żywność? Żywność nietucząca?

Moim zdaniem podziały te wynikają z emocji, jaką darzymy żywność, wierząc, że jej wpływ na organizm pozostaje bez udziału człowieka. Tym czasem jest zupełnie odwrotnie! Nie ma żywności tuczącej – to brak ruchu i zbyt duża ilość jedzenia, sprawiają, że kilogramów przybywa. Również wyróżnianie pewnych produktów jako zdrowe nie jest do końca uzasadnione, bo każdy produkt spożywczy, który dostępny jest na rynku, jest bezpieczny dla zdrowia. To jego ilość ma najważniejsze znacznie! Można tutaj sparafrazować słynne słowa Paracelsusa*,  nowożytnego lekarza i przyrodnika, który  powiedział, że „wszystko jest trucizną i nic nią nie jest, bo tylko dawka czyni truciznę”. Każda żywność jest zdrowa, ale tylko od nas zależy, czy zjemy jej za dużo i sprawiamy, że stanie się ona „trucizną” dla własnego organizmu, czy też odczujemy jej pozytywny wpływ przez prawidłowe spożycie.

Być szczupłym = być szczęśliwym?

Jeśli zatem najwięcej w prawidłowym żywieniu zależy od nas, to rodzi się pytanie, skąd czerpać wiedzę w tym zakresie? W szkole dostajemy tylko szczątkowe informacje na ten temat, a zresztą, kto za młodu przywiązuje wagę do tego, aby prawidłowo się odżywiać? Prawie nikt… Więc, gdy najdzie nas potrzeba, otwieramy wszystko wiedzący Internet i pytamy wujka Google, co jeść?, jak zdrowo się odżywiać?. A on podaje nam dziesiątki prawidłowych odpowiedzi, często za sobą sprzecznych. Pytając go, jak schudnąć, w niespełna pół sekundy, dostaniesz ponad 4 miliony odpowiedzi! To więcej niż odpowiedź na pytanie, jak się wzbogacić? (niecałe 3 miliony), a przecież kto z nas nie chciałby być bogaty? I tyle samo, co porad, jak być szczęśliwym! A więc bycie odpowiednio szczupłym jest tak samo ważne, jak  bycie szczęśliwym?

Ciężko jest wybrać, co jest najbardziej odpowiednie dla uzyskania wymarzonej sylwetki, nawet po przeczytaniu czterech milionów podpowiedzi. Dlatego wybierając się na zakupy, często masz mętlik w głowie. A wkładając do koszyka produkty, sugerujesz się przede wszystkim…. No właśnie czym? Ceną? Na pewno! Jakością? No też, zwłaszcza jeśli wybierasz pomiędzy dwoma podobnymi produktami. A może, wierzysz w to, co napisane jest na opakowaniu lub w to, co obiecują nam w reklamach? Hmm, czy tak jest? Pewnie pomyślisz, że ty na pewno nie dajesz się nabrać na sztuczki reklamowe. Ale czy nie uważasz, że płatki śniadaniowe to pomysł na lekki posiłek? Że puszysty serek twarogowy bez konserwantów i zagęstników jest najbardziej odpowiedni na letni piknik z dziećmi? Że  sok jest idealnym dodatkiem do śniadania? No właśnie…

Reklama nie tylko dźwignią handlu

To reklamy w znacznej mierze pokazują nam, jak powinna się odżywiać każda szczęśliwa rodzina. To opakowania produktów mówią nam, co jest fit, lekkie, zdrowe…. A wystarczy tylko odwrócić produkt, by zobaczyć jego etykietę i sprawdzić to, co najważniejsze, czyli skład i wartość odżywczą. Jednak, aby  dobrze ocenić te informacje trzeba posiadać przynajmniej podstawową wiedzę z zakresu żywienia człowieka i chęć wczytania się w nie. Dlatego, dla wszystkich, którzy nie potrafią lub nie chcą tego robić, przygotowałam cykl artykułów analizujący skład i wartość odżywczą różnych produktów, które w powszechnej opinii uważane są za „nietuczące” i / lub „zdrowe”. Czy rzeczywiście takimi się okażą? Możesz dowiedzieć się, czytając na blogu artykuły z kategorii „Odżywianie”.

P.S.
Podstawą dobrze zbilansowanej diety jest różnorodność. Produkty prezentowane w ramach cyklu również zaliczają się do tej zasady, jednak w ich wypadku, warto zastanowić się nad ilością i częstotliwością spożycia.

*Paracelsus powiedział też wiele innych mądrych rzeczy. Mój ulubiony cytat z niego, to „Wszystkie łąki i pastwiska, wszystkie góry i pagórki, są aptekami”. Dla mnie oznacza, że to, co znajdziemy wokół siebie jest wystarczające do zapewnienia dobrego zdrowia. Nie potrzeba nadmiaru leków, ani tym bardziej suplementów diety, które w dzisiejszych czasach są szczególnie nadużywane. Ale to już temat na oddzielny cykl 🙂